Tak, mamy styczeń, jest zima. Tak, zimą pada śnieg, zimą jest mróz. Trzeba będzie odkopać auto, skrobać szyby, odśnieżyć miejsce parkingowe a i tak przyjedzie facet z pługiem i zasypie wyjazd. Ale mam nowy akumulator a w bagażniku podręczną łopatę. Mam też ciepłą czapkę i rękawice. W końcu jest zima! Niech pada, niech będzie mróz, bo jest pięknie. Po zmroku zimowa aura nabiera jeszcze większego uroku. Puszysty biały puch i gra światła powodują niecodzienny widok. Migoczące płatki śniegu jak małe chochliki figlują beztrosko w blasku lamp, bawią sie w berka i w chowanego. Masz wrażenie, że je słyszysz chociaż śnieżna noc jest taka cicha, taka przytulna, prawie ciepła. Skrzypiący pod butami śnieg i ten cudowny mroźny zapach przywołuje wspomnienia najsroższych zim naszego dzieciństwa. Czy ktoś się wtedy bał mrozu? Czy ktoś bał się padającego śniegu?
A jednak za tym tęskniłam, za prawdziwą zimą, za szczypiącym w poliki mrozem, za mokrymi rękawiczkami, za grubą czapką.
Nie narzekajmy na zimę, zaakceptujmy ją, przyzwyczajmy się w końcu!
Cytując już klasyka "sorry, mamy taki klimat"!
Czy komuś jeszcze jest zimno? :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz