czwartek, 29 maja 2014

PO Wyborczy spektakl.


Wstępuję do loży szyderców, zasiadam pomiędzy Statler'em a Waldorf'em, ponieważ nie mogę się powstrzymać, przed skomentowaniem tego, co dzieje się na scenie politycznej. Myślałam, że będę w stanie przejść nad tym do porządku dziennego, nie jestem fanatykiem polityki, ale nie jestem też na tyle cyniczna, żeby mówić, że polityka mnie nie interesuje. Odczuwam wewnętrzną potrzebę wykpienia kilku postaci, chcę być dziś ironicznym obserwatorem, a ponieważ byłam na wyborach i oddałam ważny głos, uważam, że mam do tego w pełni uzasadnione prawo. Prawo, jakie dała nam demokracja, która nie jest głupia jak uważa Królewski Błazen. Głupi są ludzie którzy nie rozumieją na czym demokracja polega, nie umieją z niej korzystać i obwiniają ją o wszytko! Demokracja to nic innego, jak rządy ludu, a jeśli lud jest głupi, to mamy głupie rządy, ale wciąż demokratyczne. "Głupi ten, co głupio robi" jak mawiał Forrest Gump.

"Statler: Myślę, że to przedstawienie nasuwa bardzo ważne pytanie.
Waldorf: Jakie?
Statler: Po co oni to robią?"

Z przodu sceny Królewski Błazen ochoczo podskakuje wokół samego siebie. Przyklaskują mu roześmiane dziecięce buzie i dorośli idioci, którym Państwo przeszkadza w każdej sferze ich smutnego życia. Teraz mają okazję trochę się pośmiać, oby nie był to śmiech przez łzy. Zaraz, zaraz są też kobiety! Jaka szkoda, że to było ich ostatnie głosowanie! Chociaż, może to i lepiej? Po co taka statystycznie mniej inteligenta osóbka ma mieć prawo głosu, skoro marnuje go na odebranie równości innym?

"Waldorf: Ten show zaczyna się chyba rozkręcać...
Statler: Owszem, pewnie ktoś im powiedział, że trudniej trafić poruszający się cel!"

Gdzieś za rozbrykanym stadkiem wesołków majaczy postać Smutnego Klauna. Nie może się biedak nadziwić, że przegrał. Poziome bruzdy na jego czole układają się w szereg znaków zapytania, siwy włos zaczyna pokrywać idealnie zaczesaną grzywkę. Brakuje tylko łzy, która spływając po policzku zostawi rozmazany ślad na idealnym politycznym makijażu.
Ale cóż to? Z pomocą nadchodzi sam Szpieg z Krainy Deszczowców! Wyłania się z gęstej mgły i swą czarną peleryną rozwiewa wszelkie wątpliwości! Za nim murem stoją niezależni eksperci, którzy zrobią wszystko, by tylko dorwać Wawelskiego Smoka. Wstrząsający materiał z liczenia głosów w obwodowej komisji wyborczej nr 103 jest tak przerażający, że sam Tajemniczy Don Pedro  ze strachem w oczach bez namysłu wskazuje setki innych lokali gdzie zapewne Bartolini Bartłomiej Herbu Zielona Pietruszka wraz ze swymi poplecznikami dokonał kuchennego sabotażu niczym Z Piekła Rodem! To oni, ci, wiadomo którzy, weszli od zaplecza i podłożyli zdechłą rybę, aby smród zawładną umysłami losowo wybranych członków komisji. Wielki spisek! Karramba! Kolejny dowód na to, po której stronie tak naprawdę stoi Smok Wawelski!
"A Smok Wawelski jest poczciwy, chociaż wieczorami siada na ławeczce i pali fajkę."

"Statler: Idę poszukać mojego adwokata.
Waldorf: Po co?
Statler: Spróbuję sie dowiedzieć, czy można pozwać do sądu przedstawienie za całkowity brak gustu."

Kurtyna.....

"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości!"
Helmut Schmidt


Dziękuję za uwagę :-)