środa, 27 maja 2015

Pomachaj mi, a powiem ci kim jesteś.

Stało się. Walczę z tematem od marca. Zaczynam, poddaję się, zniechęcam, daję sobie kolejną szansę i wreszcie jest! Połknęłam bakcyla, ruszyłam dupę!
Nie kupiłam sobie butów do biegania, nie mam zawodowych dresów ani termoaktywnej bielizny, ale zainstalowałam sobie Endomondo.
źródło: internet
Nie chcę się przechwalać. Udawać, że jestem na czasie, bo teraz przecież wszyscy, bo taka moda. Maratony, biegi z okazji święta niepodległości, bieg europejski, półmaraton, bieg z okazji urodzin miasta Gdyni. Warszawa biega, Kraków biega, biega każde większe miasto, biegam i ja! Na początku uznałam, że to nudne, więcej chyba szłam niż biegłam, moje kilku kilometrowe kółko szybko się kończyło a ja padałam na pysk. Nie wierzyłam we własne możliwości. Czułam się trochę śmiesznie, wychodziłam więc po zmroku, żeby nikt mnie nie widział. Ale jak na złość, nasza szerokość geograficzna i kąt nachylenia słońca, oraz nieznaczne zmiany prędkości Ziemi w ruchu obiegowym wokół naszej gwiazdy powodują, że dzień się wydłuża. Czyli szanse na bycie niewidocznym z każdym dniem maleją.
Z każdym dniem natomiast, ja nabieram coraz większej mocy. Dystans znacznie się wydłużył, więcej już biegnę niż idę, przestałam ziewać i już się nie wstydzę. Ale tak naprawdę momentem przełomowym był jeden gest. Zwykły ludzki odruch. Podniesienie dłoni w geście pozdrowienia. Pozdrowienie skierowane do mnie biegacza, przez innego biegacza. Pierwszy stopień wtajemniczenia, poczucie przynależności do grupy zapaleńców, niezależnie od stroju i kondycji.
Byłam zaskoczona, ale bez chwili wahania odwzajemniłam pozdrowienie i to co nastąpiło później przeszło moje oczekiwania. Zupełnie jakbym dostała zastrzyk ze środkiem dopingującym! Produkcja endorfin rusza ze zdwojoną mocą, dziecięca pierwotna radość, euforia biegacza w czystej postaci!
Mam kolejny dowód na to, że aktywność fizyczna jest lekiem na, nie wiem czy całe zło, ale na pewno na  dużą jego część. Mechanizm jest dość prosty. Podczas dużego wysiłku fizycznego produkowane w przysadce mózgowej endorfiny, mają za zadanie łagodzić ból i zmniejszyć negatywne odczucia. Jeśli do tego dodamy jeszcze neuroprzekaźnik pod postacią dopaminy, która wyzwala w nas chęć podjęcia aktywności by w tym przypadku dobiec do celu, oraz serotoninę której produkcję pobudza ruch, to mamy istny koktajl tak pożądanych przez wszystkich hormonów! Mała prywatna fabryka chemicznych środków dopingujących, uzależniających a przede wszystkim potęgujących odczuwanie przyjemności, w efekcie czego czujemy się szczęśliwi. Jeśli podejmujesz wyzwanie z samym sobą, robisz coś co sprawia Ci przyjemność i do tego masz pełną akceptację otoczenia, to dobre samopoczucie jest w zasięgu ręki. Trzeba tylko po nie sięgnąć. Zrobić pierwszy krok, uwierzyć w sprawczą moc swojego ciała i umysłu, bo wszystko od głowy się zaczyna. Trywialne powiedzonko wystarczy chcieć, nabiera jakiejś dziwnej głębi. Potrafimy znaleźć milion wymówek, żeby palcem nie kiwnąć. Albo jesteśmy zmęczeni, albo zapracowani, brakuje nam kasy, brakuje nam słońca, akurat właśnie mamy katar a sąsiad od rana wierci dziury w ścianie.
O zbawiennym na zdrowie, wpływie ruchu na świeżym powietrzu wiedzą chyba wszyscy.  Dlaczego więc tak trudno ludziom się zmobilizować? Myślę, że nie wiedzą o tym tajemniczym geście! O tej nici porozumienia. 
Nie spodziewają się, że ktoś ich może zrozumieć, że nikt nie będzie na nich krzywo patrzył.
Od tamtego przełomowego momentu macham każdemu biegaczowi, którego mijam. Zdarzają się tacy, których czubek nosa wystaje ponad głowę, ale i takich można złamać. To miłe uczucie, kiedy niczego nie świadomy, nadciągający z naprzeciwka biegacz, nagle dostaje dawkę pozytywnej energii i sam odwzajemnia uśmiech. Uśmiech i życzliwość w stosunkach międzyludzkich ostatnio zeszły na boczny tor, więc może warto je odkurzyć. Jeśli do tego jeszcze fundujemy sobie porządną dawkę zdrowia, to nad czym się tu zastanawiać? Ja nie ustaję w walce o dobre samopoczucie i zdrowie, czasem o tym zapominam, jak każdy. Ale nigdy nie jest za późno, by zacząć już dziś. Załóż buty i pobiegnij przed siebie, pomachaj mi gdy będziesz mnie mijać i poczuj energię jaką to wyzwala, a powiem ci, że jesteś Mistrzem!