wtorek, 2 lutego 2016

Kto pod kim dołki kopie, ten sam je kopie.

W myśl zasady "nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe", proponuję: niech każdy kopie sobie dołek sam. Samemu wykopie się najlepszy dołek i to będzie dołek idealny. Przecież sami wiemy najlepiej, jak głęboko jest do dna.  A skoro tyle wysiłku wkłada się w to ciągłe kopanie, to może warto z niego zrobić jakiś pożytek? Owszem, można zrobić wodne oczko, albo pójść dalej i jak dołek jest pokaźnych rozmiarów, to walnąć sobie basen. Ewentualnie staw. Zarybić, kupić wędkę i oddać się błogiemu, wędkarskiemu lenistwu. Jest jednak pewna budowla, która mam wrażenie przyda nam się jakby bardziej. Otóż proponuję zbudować sobie okop, względnie walnąć jakąś nadbudówkę i przerobić na bunkier.
W bunkrze można się schować, zrobić maskowane poszycie i bracie/siostro jesteś nie do ruszenia!
Bunkier, wiadomo trzeba dobrze wyposażyć, aby nie było za zimno, ani za gorąco, tylko tak jak być powinno. Spiżarnia na full, trochę opału, jakieś koce, gry planszowe, albo puzzle, kilka książek i można tak przebiedować przez jakiś czas.
Cztery lata, a właściwie to już tylko trzy i pół roku. Zleci jak z bicza strzelił, tak jak wszystko do tej pory. Jest to jakieś pocieszenie.
A więc mamy bunkier, możemy się chować w dowolnym momencie, przed kim tylko chcemy.
Przepraszam, ale w tle właśnie leci Wołoszański i mówi, nomen omen o bunkrach... Uświadomił mi, że bunkier spełni swoje zadanie, tylko wtedy kiedy wróg zaatakuje z tej strony, z której przewidujemy. A my przewidujemy atak, no raczej z ziemi. A co jak zaatakuje z powietrza?
Szlag.
O tym nie pomyślałam.
No to co robimy? Będziemy się kryć, czy wyjdziemy na zewnątrz?
Właściwie, to nawet przyjemne uczucie być, poniekąd w mniejszości. Wspólny front, porozumienie niemal bez słów, po prostu to wiesz, po prostu to czujesz, tu nic nie trzeba tłumaczyć. Wystarczy spojrzenie, jeden gest i już wiesz, że to ten gorszy sort.
Na kilka dni przed finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, spotkałam w szkolnej szatni tatę jednej z koleżanek mojej córki. Gadka - szmatka, do momentu kiedy spostrzegł naklejone serduszko na kurtce młodej.
- Nie popularna naklejka ostatnio.
- Jakoś się nie boję.
- I tak trzymać!
Poczucie akceptacji - bezcenne.
Bycie w kontrofensywie zobowiązuje do czegoś więcej niż tylko bierne oglądanie Faktów czy Wiadomości. W piątek wieczorem, po burzliwym ustaleniu budżetu naszego Państwa na 2015 rok, pokusiłam się o porównanie informacji podawanych w publicznej TVP z tymi podawanymi w TVN. Oto co mi wyszło.

Fakty w TVN - w piątek senat przegłosował kontrowersyjną ustawę o prokuraturze, która daje nieograniczoną władzę Ministrowi Sprawiedliwości (Zbyszkowi) nad całą prokuraturą w kraju.
Co może zrobić Zbyszek mając Ministerstwo Sprawiedliwości i Prokuraturę w jednym ręku?
Wszystko.

Wiadomości w TVP1 - w piątek senat przyjął bez poprawek nową ustawę o prokuraturze.
Hurra, brawo mamy "nową ustawę", cudownie. Nowa ustawa na pewno jest lepsza od tej starej. Chociażby z tego powodu, że jest Nowa!

Fakty w TVN - Sejm przyjął budżet na 2016 rok. Wzrost gospodarczy ma wynieść 3,8%, zadłużenie ponad 54 mld. Minister finansów zapewnia, że budżet wydatki wytrzyma. Opozycja zarzuca mu amatorszczyznę i przeszacowanie dochodów. I tak z zapowiedzianych przez Premier Beatę Szydło w expose obietnic na pierwsze 100 dni Rządu, w budżecie na ten rok zaplanowano wydatki na dwie: program 500+ i darmowe leki dla seniorów. Pierwsze to 17 mld, drugie jedynie 125 mln. Minimalna stawka za godzinę i większa kwota wolna od podatku to dopiero kolejny rok. A gdzie środki na obniżenie wieku emerytalnego? Ten projekt budżetu to spadek po poprzednikach, najważniejszymi zmianami obok wzrostu zadłużenia są dwa podatki: handlowy i bankowy. Wciąż niepewny jest los finansowego wsparcia kwotą 20 mln zł, toruńskiej szkoły Ojca Rydzyka. Ryszard Terlecki (z szerokim uśmiechem na ustach): "Znajdziemy sposób, żeby je przekazać na szkołę".
Posłowie PISu wycofali się z poprawki, ale senatorowie są przed ostateczną decyzją.

Wiadomości w TVP1 - Przyjęty przez Sejm budżet w dużej części został opracowany przez rząd Ewy Kopacz. Rząd zakłada wydatki na poziomie: 368,53 mld, dochody: 313,79 mld, to oznacza, że deficyt budżetowy nie przekroczy 54,74 mld zł. ... Rodzina 500+ wchodzi na wiosnę... (i z tego bardzo cieszy się Minister Finansów)... Rozpatrując ustawę budżetową, Sejm zajął się ponad 300 wnioskami, zajęło to 8 godzin, opozycja - jak zawsze - zgłaszała liczne poprawki.  Poprawka PISu, która zakładała przekazanie 20 mln zł na Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu została wycofana. Szkoła Ojca Tadeusza Rydzyka ma jeszcze szansę na dotację, bo nową poprawkę mogą zgłosić senatorowie PISu. Aby sfinansować organizację Światowych Dni Młodzieży, zmieniono budżety Najwyższej Izby Kontroli, Krajowego Biura Wyborczego oraz Rzecznika Praw Obywatelskich. Projekt budżetu autorstwa PO zakładał zwiększenie środków dla Rzecznika o ponad 20 %. Przyjęcie poprawek oznacza, że jego budżet praktycznie pozostanie bez zmian.

Ot, taka nowa matematyka. Budżet Rzecznika Praw Obywatelskich w 2015 roku, wynosił 38 mln, zwiększając go o 20%, będziemy mieli 45 mln, jeśli od 45 mln odejmiemy 10 mln, to wyjdzie nam 35 mln. Różnica trzech milionów to praktycznie żadna różnica. Nie będzie miał więcej, ale za to będzie miał trochę mniej.
No i tyle wystarczy, zmieniono budżet. Cytując klasyka: "na chuj drążyć temat"? To nic, że upierdolili Rzecznikowi Praw Obywatelskich 10 baniek, co to obchodzi "przeciętnego zjadacza chleba"? No bo kim jest "przeciętny zjadacz chleba"? To ulubiony obywatel władzy. Prosty człowiek, który nie zadaje zbyt wielu pytań, przyjmuje za prawdę objawioną okrojone wiadomości, ale za to starannie wyselekcjonowane i podane tak aby "przeciętny zjadacz chleba" nie zawracał sobie głowy sprawami, których nie rozumie. Toż po to wybrał sobie przedstawicieli w Sejmie, w demokratycznych wyborach. Tak też było z Trybunałem Konstytucyjnym, czyż nie? Jaki tam wpływ ma Trybunał na życie prostego obywatela?
"Najważniejsza jest Racja Stanu" - jak mawia poseł Paweł Kukiz. No przecież dla "zwykłego obywatela" nie bez znaczenia jest integralność terytorialna, bezpieczeństwo, autonomia czy ochrona narodowej tożsamości.
Priorytety na dzień dzisiejszy to: nie sprzedać się Niemcom, zabrać Ruskim wrak, utworzyć stałe bazy NATO w Polsce i pozdejmować trochę Unijnych flag, aby Polacy nie zapomnieli czasem kto tu rządzi.
Długo nad tym wszystkim myślałam i wyszło mi, że największymi budowniczymi dołków są ludzie u obecnego steru władzy. Jak nie kopią pod przeciwnikami, to kopią pod sobą i robią to tak sprytnie, że łopata zawsze znajdzie się po stronie opozycji.
Obawiam się, że przez najbliższe lata wykopią nam tak głęboką dziurę, że z trudem będziemy mogli się z niej wydostać. Oni już tam są, na samym dole, kopią i ciągną nas za sobą, ale mamy tę przewagę, że jesteśmy ponad nimi. Łatwiej się czegoś złapać, wydostać na górę. Ja nie pójdę z nimi w tą odhłań i nie mogę nadziwić się tym, którzy stoją za nimi murem!
"A może dopiero w świecie, który nie zna grawitacji, będzie opadanie na dno godne pogardy?"[1]


źródło: nauklove.pl

[1] Stanisław Jerzy Lec "Myśli nieuczesane", Wydawnictwo: Noir Sur Blanc, 2015