wtorek, 30 grudnia 2014

Miłosnego Nowego Roku!


Od mojego zeszłorocznego postanowienia minął rok.
Muszę przyznać, że udało mi się je zrealizować w stu procentach, z czego jestem bardzo zadowolona. Chciałabym podziękować wszystkim moim czytelnikom, wszystkim tym, którzy mnie lubią i tym cichym obserwatorom i gościom również. Wiem, że to nic takiego, nic wielkiego, raptem 24 wpisy, zapewne nie wszystkie udane, ale wierzcie mi, pisanie ich sprawia mi ogromną przyjemność. Być może jest zbyt politycznie, być może zbyt liberalnie, ale tak jest. Piszę o tym co mnie dotyka, irytuje, ale też cieszy i wzrusza. Marzą mi się krótkie opowiadania, ale jeszcze nie mam śmiałości. Rozkręcam się powoli, nie zawsze mam czas, być może brak mi pewności siebie. Dziękuję za "lajki" i pozytywne komentarze.
Ten rok był dobry, dobre decyzje dają nadzieję na przyszłość. Będzie dużo pracy, ale nie zamierzam sobie odpuszczać. Wciąż szukam inspiracji i będę tu zaglądać. To moja mała frajda, mój relaks, metoda na stres, na dodanie sobie otuchy. Lubię pisać i mam nadzieję, że nie popadam w grafomanię, gdyby jednak tak było, proszę mnie skorygować ;-)
Tym czasem życzę Wszystkim wspaniałych planów na Nowy Rok! Cudownych marzeń i ciekawych przeżyć. Otaczajcie się miłością, spokojem i szacunkiem, bądźcie świadomi swojej mądrości, bądźcie silni. Nie dajcie się zgorzknieniu, marudzie i zrzędzeniu. Niech szczęście Wam sprzyja, a uśmiech będzie nieodłącznym elementem dnia codziennego. Śmiejcie się, rozmawiajcie, przytulajcie, kochajcie się, niech miłość zwycięża, niech towarzyszy Wam zawsze i wszędzie. Miłosnego Nowego Roku!

piątek, 12 grudnia 2014

Teleranek dla każdego!

Pokojowy marsz zaplanowany na 13 grudnia według tych, którzy nie stoją dziś tam, gdzie kiedyś stało ZOMO, ma być marszem w obronie demokracji i wolności polskich mediów. W ramach wolności wyrażania swoich poglądów, zagwarantowanej artykułem 54 Konstytucji Rzeczypospolitej, a także artykułem 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, wypowiadam dziś stanowcze: NIE!

źródło: internet
Nie, dla niskich pobudek jakimi kieruje się człowiek którego nazwiska nie wymienię!
Kopanie w piaskownicy nie idzie po jego myśli, ale nie ma w sobie dość odwagi by zabrać wiaderko i pójść do domu, więc zrobi co w jego mocy, by skłócić wszystkich na placu zabaw.
Nie, dla  przywłaszczania sobie tak ważnej daty jaką jest 13 grudnia!
Dlaczego 13 grudnia? Bo nie był internowany? Bo nie miał odwagi podejść do okna? Za to teraz, ha! Jest ofiarą, oszukali go, sfałszowali jego wybory. Teraz, w pieleszach demokracji, która według niego została podważona, ale dzięki której, może ten żałosny marsz przeprowadzić będzie nam wmawiał, że nie ma wolności mediów, że nie ma demokracji.

Nie, dla obrażonych uczuć religijnych i mieszania polityki z wiarą! Kto jak kto, ale biskupi stojący na czele Kościoła katolickiego powinni znać ustalenia soborów, zwłaszcza ostatniego Soboru Watykańskiego II, który położył kres koncepcji kościoła państwowego. Ale co tam, ustalenia soborów, co tam zdanie Papierza. Nasi biskupi mają swojego ojca. Wielkiego Ojca z Torunia, ojca wszystkich ojców, Prawych i Sprawiedliwych polityków, biskupów i niezliczonej rzeszy opętanych nienawiścią katolików.
Może biskupi, których obrażone uczucia religijne nie znajdują ukojenia w swojej wierze, powinni zrzucić szaty i zmienić zawód? Czy ciskanie piorunami z ambony i na ulicznym marszu oczywiście w tych, których uczucia religijne obrażone nie są, ma być lekiem na całe zło?

Nie, dla "pokojowego marszu, który ma być sprzeciwem"!
Sprzeciwem wobec czego? Wobec mojego ważnego głosu, oddanego w wolnych wyborach? Łatwo jest rzucać oskarżenia nie mając dowodów, ale za to gębę pełną frazesów. 
Krucjata przeciwko odmiennym poglądom, niż te Prawie i Sprawiedliwe jest nazywana pokojowym marszem? Za taki pokój, to ja dziękuję bardzo. Konfliktowanie się z wszystkimi wokół nie łączy, osłabia to o co walczono w latach osiemdziesiątych. Nasza Droga do Wolności nie była łatwa, o tym wie każdy, kto w tamtych czasach żył, niezależnie od tego gdzie stał.
Dlatego nie! Nie popieram marszu 13 grudnia! Zostaję w domu i oddam się zadumie nad wydarzeniami które miały miejsce w pobliżu naszego domu w Gdańsku na Marynarki Polskiej.
Proszę zostawić w spokoju moją pamięć o stanie wojennym, proszę nie szargać mojego poczucia bezpieczeństwa jakie towarzyszyło mi również wtedy, kiedy byłam dzieckiem, bo nie zadawałam sobie jeszcze sprawy z realnego zagrożenia. Wtedy nie było Teleranka, wtedy był strach i puste półki.
Dziś "Teleranków" jest od groma, ale nadal nie ma spokoju i puste są niektóre głowy.
Marsz za marszem, protest za protestem! A wszystko to w imię obrony wolności? Pan jest wolny Panie Prezesie i nigdy nie był Pan zatrzymany, może więc czas cieszyć się niepodległością? Niepodległością wywalczoną nie tylko dla Pana, ale również dla tych którzy potrafią się tą swobodą cieszyć, potrafią ją docenić i dbać o nią. Nie palą tęczy, nie okupują krzyży i nie oskarżają obywateli o fałszowanie każdych wyborów.
Jutro jest sobota, 13 grudnia. Niech każdy obejrzy sobie swój "Teleranek", zasłużyliśmy na to, cieszmy się wolnością, bo mamy do niej prawo. Niech nie zakłóci nam spokoju marsz przeciw naszej wolności, naszej demokracji, bo my pamiętamy co wydarzyło się 13 grudnia 1981 roku. Niech ten marsz nie wywołuje strachu, stan wojenny się skończył, "Teleranek" będzie.