niedziela, 30 listopada 2014

Święty Mikołaj, czy Super Bohater?

Nie ma co się sprzeczać. Czasy się zmieniły. Mało tego, zmieniają się nieustannie. Czas nieubłaganie pędzi na przód i nie ma siły, która by go zatrzymała. Nowe technologie, nowe produkty, nowe badania, wyniki i analizy, nowe filmy i bajki, nowe książki i muzyka. Wszystko nowe, a Święty Mikołaj wciąż stary. O dziwo nikt nie narzeka, nie pomstuje, nie grozi palcem, że czerwony, że gruby, że nie wiadomo czy nosi majtki.
źródło: internet 
W dodatku mieszka z jakimiś elfami a biedne renifery ciągną Bóg wie ile ważące sanie i pies z kulawą nogą nie zainteresuje się ich losem. Żonę posiada, czy nie? O przepraszam, posiada brzmi zbyt dwuznacznie. W takim razie, żonaty, czy kawaler? Jeśli kawaler, to rzecz jasna stary, a stary kawaler, wiadomo.
Jest tyle powodów, żeby przyczepić się do Świętego Mikołaja! Ale znalazłam tylko jeden, na tyle poważny, że trzeba było zwołać posiedzenie plenarne przy Prezydium PAN, w celu ujednolicenia pisowni słownictwa religijnego, gdzie między innymi wzięto na tapetę Bogu ducha winnego świętego mikołaja. I tu celowo napisałam go z małej litery, ponieważ w 2004 roku, Komisja Języka Religijnego Rady Języka Polskiego na wyżej wymienionym posiedzeniu uznała, że w odniesieniu do osoby przebranej za Świętego Mikołaja należy używać małych liter, czyli pisać święty mikołaj
Jest to sprzeczne z powszechnie stosowaną praktyką i ja do tego zalecenia również stosować się nie zamierzam. Dla mnie, w przebraniu czy nie, Święty Mikołaj to Święty Mikołaj i każdy dobrze, wie o kogo chodzi. Facet ma moc, to pewne. Wywołuje uśmiech na twarzach dzieci i myślę, że większości dorosłych. Każdy chciałby go spotkać, opowiedzieć mu o swoich marzeniach. Jedni piszą do niego listy, inni przechwytują je w drodze i stają się na moment elfami, wyręczając starego Mikołaja i jego dzielne renifery. Kto nie chciałby przejechać się jego saniami, opowiedzieć mu o tym, jak to się stało, że przestał w niego wierzyć?
Stary Święty Mikołaj mógłby być dzisiejszym Super Bohaterem, mógłby zmieniać świat, gdybyśmy tylko chcieli. Superman, Iniemamocny w jednym, Batman i Kapitan Ameryka razem wzięci.
źródło: internet
Walczący ze złem tego świata, zawsze gotowy by wskoczyć w swój strój, poderwać rącze renifery i wymachując rózgą ruszyć na pohybel maruderom. Nie musiałby od razu gór przenosić, ale gdyby tak zaczął od kilku batów i jednemu z drugim wybił durne pomysły z głowy, zawsze to coś, na początek. Można by wykorzystać moc Świętego Mikołaja, póki jeszcze ją ma. Póki nie jest na świeczniku z powodu zbyt długiej brody, czy zbyt niskiego wzrostu. Póki nie wypacza nikomu obrazu Świąt Bożego Narodzenia i póki nikt nie nawołuje jeszcze do jego bojkotu. Jestem za tym, by Święty Mikołaj był nie tylko domeną świąt! Zimą na saniach, wiosną na rowerze, latem na desce! Można by mu zaprojektować jakieś lżejsze wdzianko, zaproponować na lato tylko wąsy. Można by mu zmienić imię na Super Mikołaj, tak dla porządku, żeby nikt nie przyczepił się o szarganie świętości. Super Mikołaj - Super Bohaterem! Każdy by się z nim oswoił, lub nawet zaprzyjaźnił, pewnie by nam spowszedniał, ale może wtedy już by nikomu nie przeszkadzał, że za wcześnie. Radość z Mikołaja jest taka pierwotna, może powrót do tej radości mógłby być lekiem na całe zło? Może uśmiech tego małego skrzata odmieniłby smutne oblicza pyszałków. Trochę nowości w tej starej tradycji mogłoby niektórym ułatwić zrozumienie, o co tak naprawdę chodzi, nie tylko w świętach.
Świat idzie do przodu, rozwoju cywilizacyjnego nie cofniemy, ale możemy zatrzymać się na chwilę i poudawać, że Święty Mikołaj jest naszym Super Bohaterem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz